Jak sobie radzę bez Niego? Ciężko powiedzieć. Ogólnie to jest dobrze, ale jednak w głębi mnie występuje silna tęsknota. Każda cząstka mojego ciała odczuwa jego brak. Tęsknie za Jego głosem, pomimo, iż słyszę go czasami w moich uszach . Brakuje mi Jego bliskości, słów, które wymawiał wprost do mnie, a ja mimowolnie z lekkim odruchem się uśmiechałam. Brakuje mi również naszych wspólnych kilkugodzinnych rozmów wraz z przekomarzaniem, kto pierwszy się rozłączy bądź jego słynnego 'księżniczko.'. Odczuwam również silny brak naszego śmiechu ze słów, które wypowiadaliśmy równocześnie.. Tęsknie za Jego obecnością przy mnie. Tęsknie za Jego cudownie brzmiącym, niskim oraz lekko zachrypniętym tonem głosu.Tęsknie za Jego delikatnymi, chłodnymi, słodkimi wargami, które często mnie całowały. Tęsknie za Jego uśmiechem, który nie znikał przez większą część dnia. Tęsknie za Jego miłym, aczkolwiek bezpiecznym dotykiem, który czułam na swoim ciele. Tęsknie za Jego zielonymi tęczówkami, które wpatrywały
|