będzie lepiej, powiadasz. nie, nie będzie. z dnia na dzień jest coraz gorzej. wspomnienia uderzają z podwojoną siłą. rany znowu zostały rozdrapane. walczyłam, ale nic to nie dało, i tak już jestem za słaba na cokolwiek. myślałam, że przez wakacje dałam sobie z Tobą spokój, nauczyłam się żyć ze świadomością, że to wszystko już nie wróci. okazało się, że nie. że pierwsza litera Twojego imienia na ręce nie chce zniknąć, że brakuje mi Twoich oczu, że brakuje mi tamtego czasu, w który się angażowałam dla siebie, Ciebie i dla nas. znowu robię to samo co wcześniej. cztery kreski na nadgarstku, mam dość. odpadam.
|