Czy moje irracjonalne zachowanie jest wynikiem obawy przed nowym etapem w życiu? Etapem w którym nie będa mówić 'ja' tylko 'my'? A na śniadanie zamiast robić jednej kawy, zaleje dwie filiżanki? Czy tak bardzo chce przed tym uciec,że gdy tylko pomyśle o wspólnym życiu na kanapie przed telewizorem mam ochote schować się i już nigdy nie wyjść? Co jest ze mną nie tak? Dlaczego nie potrafie zapomnieć o przeszłości,o miłości którą już kiedyś przeżyłam? Czy przeszłość ma aż tak duży wpływ na moje życie? Aż taki by zaważyć nad moją przyszłością?/ poetkazprzypadku
|