Trwałam w trudnym związku, w trudnej miłości. Ranił mnie kiedy chciał, nie wiedział, że każde jego słowo ma dla mnie ogromne znaczenie. Nie myślał o mnie, nie pisał, nie dzwonił. Liczyli się dla niego tylko koledzy i zimne piwo. Powiedziałam dość. Co prawda cierpiałam, bo kochałam mimo wszystko. Jednak potem pojawił się On. Zauroczył mnie swoją troskliwością. Z czasem odsłonił przede mną swój cały charakter i pozwolił mi się zakochać. Tak prawdziwie. Pozwolił mi być szczęśliwą i docenianą. Dlatego codziennie dziękuję Bogu za to, że zesłał na mnie to niebieskookie cudo ♥
|