Gdy ostatni raz patrzylam mu w oczy chcialam powiedziec jak bardzo go kocham ale poprosil bym wtedy nie mowila o tym. Usmiechal sie,mial ten dolek w policzku,ktory tak bardzi lubilam-kurwa mac-byl sliczny! Chyba nie widzial jak w dloni drzala mi zapalniczka a rece mi sie trzesly ale nie chcial zebym wyszla. Moze nie umialam byc ani troche lepsza,lecz jesli to nie byla milosc to chyba Bog jest slepy,przecierz istnieje miedzy nami tyle fajnych rzeczy. Kurwa co sie z nami stalo? Nie wiem. Kiedy? Chcialam mu powiedziec,ze jest dla mnie najlepszy,zrzucic wszystko z blatu stlou i sie pieprzyc ale spogladal na mnie,nawet sie cofal i nie chcial bym mowila o tym,bym probowala i nie patrzyla prosto w oczy bo nie chcial mowic mi ze nigdy mnie nie kochal.
|