Zamykam się w szklanym kokonie od którego odbijają się wszystkie znane mi dotąd uczucia, miłość, zazdrość, nienawiść, strach, namiętność, odraza, niechęć. Wszystkie uczucia, które kiedykolwiek sprawiły mi radość lub ból, odbijają się z siłą pioruna pozostawiając jedynie małe rysy na szybie, którą jestem otoczona. Nie czuję już nic. Spadam w przepaść, otulona szklanymi kawałkami, które sama sobie wychowałam. Nikt nie jest w stanie mnie uratować, ani przebić się przez tą grubą ścianę. Jestem skończona.
|