2. Odprowadzając mnie do domu zatrzymał się ze mną na środku ulicy i przyciągając mnie mocno do siebie zapytał, co jest nie tak. Zaprzeczyłam, mówiąc, że wszystko jest w porządku i chcąc odejść wyczułam Jego opór. Nie pozwolił mi odejść trzymając mnie mocno za dłoń. Zrobił dwa kroki w moim kierunku i znalazł się tuż obok. Chwytając moją twarz w obie dłonie, bym nie uciekała wzrokiem pocałował mnie, po czym z Jego ust usłyszałam pewne 'jesteś cudowna. uwielbiam cię'. Ponownie postanowiłam odejść, lecz stanowczo mnie zatrzymał i znów pocałował. Chciałam wykrzyczeć mu w twarz, że jest chujem, że całuje mnie, a prawi komplementy mojej najbliższej przyjaciółce. poczułam się jak zabawka, jak pocieszenie, które trzeba zdobyć, bo nie wyszło coś, czego oczekiwał.
|