w jakiś sposób ich zachowanie mnie dotknęło. w jakiś sposób odczułam ból gdzieś we wnętrzu mojego małego i jakże słabego serca. gdzieś tam, w środku mnie zapaliła się iskierka złości, nienawiści, niechęci do tych ludzi. nie potrafię spojrzeć na nich i szczerze się uśmiechnąć. zdradzili. oddalili się, odwrócili i poszli w swoją stronę. to nie są przyjaciele. to ludzie, których poznałam w nowej szkole i do końca znani mi nie będą. to ludzie, którzy w jakiś sposób zaważyli na mojej przeszłości i na moim stanie emocjonalnym, ale dam sobie radę bez nich. bo wiem, że mogę! wiem, że moje łzy nie są ich warte. moje cierpienie nie jest warte tych osób. osób, które bezwzględnie upajają się moimi upadkami.
|