I. Zastanawiam się, czy śmierć jest jedynym wyjściem z beznadziejnych sytuacji? Czasami...Twoje życie nabiera takiego obrotu, że nie rozumiesz już po co jesteś na tym świecie. Czujesz się bezwartościowy, beznadziejny, nieszczęśliwy. Nie wyobrażasz sobie swojej przyszłości, nie masz obranego życiowego celu i wiecznie się boisz. Spoglądasz na siebie w lustrze i nie poznajesz osoby w odbiciu. Nocami, patrzysz beznamiętnie w sufit, myśląc co by było gdyby. Nie możesz liczyć na pomoc najbliższych Ci ludzi, bo oni nie rozumieją Twoich problemów. Nie rozumieją Ciebie. Przecież jesteś tylko nastolatką! Co Ty możesz wiedzieć o cierpieniu? O rozczarowaniu? O smutku? Według nich - nic. Bo w ich oczach, oraz towarzystwie, jesteś szczęśliwą, korzystającą z życia osobą, która wiecznie się uśmiecha i w życiu nie ma żadnych problemach. A gdy jesteś sama? Pośród swoich czterech ścian? Jesteś zagubionym człowiekiem bez żadnego celu. Boisz się wykrzyczeć, co Cie boli.
|