Kolejna samotna noc. Światła już zgasły, a ja cierpię na bezsenność. O tej porze wszystkie wspomnienia i myśli w mojej głowie przybierają na sile. Chciałabym zapomnieć o sprawach, które nadal powodują, że moje serce krzyczy z rozpaczy, a dusza rozpada się na coraz mniejsze kawałeczki, nieustannie. Pragnę spokoju, który zapanowałby w moim umyśle, choć wiem, że upragniony spokój zostanie naruszony przez choćby najdelikatniejszy bodziec. Nie mogę uciec, zapomnieć. Czas zrozumieć, że życie i doświadczenia z nim związane powodują ból nie do przebrnięcia. Czas dorosnąć, mała. malibulove
|