wszyscy powtarzają mi jak mantrę, że na nim jedynym świat się nie kończy, że znajdę kogoś kto na mnie zasługuje, że on nie jest zdolny do miłości, że tyle razy mnie zranił, że ja nie zasługuje na takie traktowanie, że on po prostu nie jest dla mnie. Ale nikt nie zapyta dlaczego go pokochałam, jak się przy nim czułam i dlaczego nie potrafię pogodzić się z jego odejściem. No właśnie. wszyscy najmądrzejsi, ale tak naprawdę nie wiedzą nic. to jest mój osobisty ból i choćby stawali na głowie nie zrozumieją, bo tylko ja wiem za co i jak go kocham. i wiem, że dla mnie reszta straciła sens. bez niego to nie to samo.
|