Kiedyś każdy z nas miał 5 lat. Poznawaliśmy świat od tych najprostszych rzeczy. Wszystko było takie łatwe, naszym najgorszym problemem była nie udana babka z piasku. Teraz kiedy jesteśmy już prawie dorośli, mamy sporo kłopotów, z których tak ciężko nam wyjść. Tracimy i poznajemy przeróżne osoby. Niektórzy z Nas z natłoku trudnych spraw, tak łatwo się poddają, Nalezę do tych osób. Jestem jedną z tych, która się poddała. Dzisiaj już wiem, że nie warto. Staram się dać sobie radę. Może nie jestem od razu prze-szczęśliwa, ale wiem, że mogę taka być. Nie jestem idealna, bo nikt nie jest. Staram się radzić sobie z najtrudniejszymi sprawami, nie zawsze mi się udaje. Czasami wydaje mi się, że jestem zupełnym odmieńcem rasy ludzkiej. Jedyną moją motywacją jest to, by nie być totalnym słabeuszem. Nie raz myślałam o tym, czy gdy się zabiję, ktoś będzie tęsknił, czy może po mojej śmierci niektóre osoby by Mnie doceniły. Ale..po co? Może lepiej, by zaczęli doceniać Mnie póki żyję.
|