Otworzył się przede mną. Opowiadał o swoich rozterkach, problemach, o tym co go spotkało, ile stracił. Mówił o strachu, bólu, cierpieniu, o niespełnionych marzeniach. O pierwszej myśli, by skończyć ze swym życiem. O pierwszym pociągnięciu żyletką. O tym jak trafił do szpitala, bo przedawkował leki. Obserwowałam każdy jego ruch. Słyszałam z jakim trudem wypowiada się na swój temat. Jego twarz wyrażała wiele emocji, nie dających określić się słowami. Nagle poczułam wielki wstyd, bo moje problemy i smutek były niczym żart z kiepskiej komedii, banał w porównaniu z tym, przez co on musiał przejść.
|