Nie wiem, ale to chyba miłość, no nie? Kocham Go. Tęsknię. Z każdym dniem co raz mocniej. I chociaż trwa to już te cholernie 2 lata to ja nadal nie mogę zapomnieć. Chociaż nie.. udało mi się raz to zrobić. Tylko chwilowo. Bo później znowu się pojawił. Znowu był blisko i znowu to wszystko wróciło. Zakochałam się w Nim na nowo. A może po prostu, nigdy nie przestałam Go kochać? Nie wiem. Aktualnie mam mega mętlik w głowie i praktycznie nie potrafię odpowiedzieć sobie na te pytania.
|