Nigdy w życiu nie zapomnę tamtego czasu. Zapachu lata, świeżych truskawek, jeziora. Kołatania serca, przyspieszonych oddechów, ciepła jego dłoni. Nie zapomnę delikatności dotyku, barwy głosu, tonu jakim wymawiał moję imię. Tego, jak uparcie kazał mi się uśmiechać, gdy choć odrobinę posmutniały mi oczy. Wierzyłam, że jest moim darem od Boga, darem,na który nie jestem w stanie zasłużyć. Miał szerokie ramiona i najsmutniejszy uśmiech na świecie. Odszedł, wraz z ostatnim promykiem wakacyjnego słońca. / niedopowiedzeniaaa
|