Co mogę powiedzieć? Czy są jakieś słowa, które określą to jak nie cierpię każdej części swojego ciała? Patrzę na siebie z obrzydzeniem. Czuję do własnej siebie wstręt i wstyd. Wstyd mi za to, że dopuściłam się do takiego stanu. Chcę się zmienić. Chcę schudnąć. Tak po prostu. Niby nic, a jednak nei daje mi to spokoju. Tylko czy ja mam jeszcze silną wolę? Raczej lepszym pytaniem byłoby czy mam ją w ogóle... Nie wiem, ale chcę spróbować. Czuję nutkę ekstycaji na myśl, że będe inna
|