Spoglądając na podwórko przez firankę, widzę jak moje życie wiruje niczym kule w bębnie totolotka.Wszystkie wspomnienia zawsze powracają, słyszę Twój kojący głos, który był dla mnie najłagodniejszym dźwiękiem, jaki kiedykolwiek mogłam usłyszeć. Próbuję zapomnieć o Tobie, lecz wszystkie próby są zawsze na marne. Gdziekolwiek bym nie odwróciła wzroku, tam widzę nas. Szczęśliwych, zawsze razem. Ciebie uśmiechniętego od ucha do ucha. Twoje słodkie dołeczki, blizny na policzkach, Twoje odciski na dłoniach od ciężkiej pracy. Twoje kolorowe oczy, w które zawsze uwielbiałam się wpatrywać bez końca. Żałuję, momentów których nie wykorzystałam do końca. Przepraszam, że tak szybko zaczęło mi na Tobie zależeć, że po tak krótkim czasie poznałam większość Twojej przeogromnej rodziny, przepraszam, że potrafiłeś pokochać mnie takiej jaką jestem... Błagam wracaj, pokochaj bądź.
|