Byłam sama w parku, siedziałam na ławce. Słońce miało taką moc, że pod przymusem zamykałam oczy. Widziałam ciemność, nic mnie w niej nie fascynowało. Była ponura i samotna. Tak strasznie zachęcała mnie do tego żebym z nią została i nie otwierała oczu. Widocznie była samotna. Chciała aby ktoś z nią został na dłużej niż jedną noc. Niestety nie ja, nie tym razem. Jestem odważna i mimo takich jasnych promieni słońca starałam się na nie spojrzeć. Gdy już patrzyłam z otwartymi powiekami, słońce zasłonił mi mój chłopak. Wtedy dał mi do zrozumienia, że na niego mogę patrzeć bez trudu...
|