Był wiosenny wieczór, było dość późno, szli razem przez miasto, puste i ciche. Tak, to sprawiało im frajdę,wspólne wypady na spontanie, kochali to. Rozmawiali o przyszłości, o ich wspólnym życiu. Marzyli mieć trójkę dzieci, dom, po prostu najzwyczajniej w świecie chcieli być razem, niezależnie od wszystkiego, bo to napędzało ich obojga do życia. W końcu usiedli razem na jednym z placu zabaw. On przytulił ją mocno i obiecał kochać do końca życia,ona odpowiedziała tym samym. Byli tak bardzo szczęśliwi. Siedzieli tak z dobrą godzinę.W końcu trzeba było wracać do domu,do obowiązków i żyć czekaniem na kolejne spotkanie. Tak właśnie żyło dwoje ludzi których zabiła miłość,teraz tylko czasami powracają do siebie w myślach, rozmawiają nadal o tym co będzie, jak wyglądać będzie ich życie, jak będzie wracał do domu i będa już razem, na zawsze, lubią też przywoływać wspomnienia, te najbardziej szalone, uwielbiają nadal rozmawiać ze sobą do czwartej nad ranem, śmiać się z byle czego, lubią po prost
|