" Zmarzłam. Zmarzłam psychicznie i fizycznie. Ból i niemoc ogarnął moje ciało, mój mózg a moja podświadomość krzyczy, krzyczy żebym w końcu się ogarnęła i zaczęła żyć. Ale ja nie potrafię. Jakiś czas jest dobrze, potem od początku, od nowa wszystko się zaczyna. Ginę, tracę na wartości. Moja depresja uczuć, najniższy obszar położony w moim sercu zarósł. Miliony glonów i wodorostów zaśmieca mój mięsień sercowy. Ciężko mi na duszy, obciążyłam ją dosadnie i dobitnie. Ostatecznie mówiąc w skrócie-nie daję sobie rady. "
|