Nie jest kurwa okej. Wcale nie jest. Nie widać po mnie? Dziwisz się? Zawsze wszystko ukrywałam i stałam się w tym już mistrzem. Bo co? Mam płakać i się rozczulać? Może czasem w nocy. Nigdy w dzień, nigdy przy ludziach. Pytasz, czy mam uczucia? Nie, przykro mi. Zgubiłam je gdzieś między trzecim załamaniem, a flaszką, którą to załamanie zapijałam. Stałam się innym człowiekiem. I nie mów mi teraz, że nic takiego się nie stało, że będzie dobrze, bo kurwa nie było, nie jest i nigdy nie będzie.
|