I nie chcę więcej słyszeć słów mówionych szeptem, bo mimo, że są ciche to bawią się moim tętnem.
Zmęczone sumienie mówi bym się już położył, a ty widząc, że wciąż stoję… odczuwasz niedosyt.
Dreszcze na ciele, już mięśnie mają dosyć i już nie mówię, bo nie chcę okłamać cię prosto w oczy.
Powietrze stało się ciężkie, bo za dużo w nim emocji i nie pytaj mnie jak będzie, bo sam nie wiem co mam robić.
Wszystko zatacza krąg, ja znów unikam rozmowy.
W gestach widzę drugie dno, przecież wszystko ma dwie strony.
Przestaję się bronić, nie pytaj bo nic nie powiem.
Dzisiaj przestaję cię gonić, bo co chciałem mam przy sobie…
|