I tak naprawdę nikt nie jest w stanie mi go zastąpić. Nikt nie ma jego delikatnych i ciepłych dłoni. Nikt nie ma jego idealnych ramion, w których zawsze czułam się bezpiecznie. Nikt nie ma jego uśmiechu, jego brązowych oczu, w których zakochałam się od razu. Nikt nie ma jego chamskich odzywek. Nikt nie jest tak samo zboczony jak on, nikt nie dał mi nigdy tyle ciepła, tyle szczęścia co on. Chciałam mieć go przy sobie zawsze, trzymać się jego ramienia i wiedziałam, że nie upadłabym i nie zgubiłabym się we mgle. Chciałam żeby był we wszystkim pierwszy, chciałam z nim wiązać swój pierwszy pocałunek, swój pierwszy i ostatni związek. Planowałam z nim przyszłość, wyobrażałam sobie po cichu jak mogłyby wyglądać nasze dzieci. I nagle coś się zepsuło, wszystkie moje plany i marzenia zniknęły jak za sprawą czarodziejskiej różdżki. Nasze uczucia zmiótł pierwszy podmuch wiatru, niszcząc moje serce na miliony kawałków. Nikt nie jest w stanie mi go zastąpić, bo nikt nie jest nim.
|