I znów jestem tym nieśmiałym dzieckiem ze szkolnych czasów,
Rzuciłem wszystko na stół w grze o marzenia,
Jestem szaleńcem, w którym jeszcze tli się nadzieja,
Za darmo nie ma nic. Chciałbym czasem słuchać opinii,
Znajomi pokończyli studia, dziś mają rodziny,
Ja jestem inny. Kiedyś byłem z tego dumny,
Dziś nie wiem sam, czy kiedyś będę szczęśliwy, czy zdechnę smutny,
Jak teraz. Lecz wiem, bo przekonałem się nieraz,
Że nie ma co wychodzić z kina, póki trwa seans...
|