|
Chciałabym zacząć cieszyć się z każdego podmuchu wiatru. Zacząć żyć na nowo. Chciałabym, aby ktoś dał mi szansę i wyciągnął mnie z tej ciemnej, bezdennej otchłani pokazując mi przy tym, chociaż odrobinę światła. Chciałabym znów mieć serce, które bije i płuca za pomocą, których znów miałabym chęci oddychać powietrzem, które nie byłoby już wcale takie ciężkie. Chciałabym ponownie zacząć dostrzegać barwy tego świata i stwierdzić, że ulice jednak nie są, aż takie szare. Ptaki wyśpiewałyby przepiękną melodię. Chciałabym być szczęśliwa i przy okazji dzielić się szczęściem z innymi. Bo przecież tego chciałeś. Chciałeś, abym była radosna nawet wtedy, gdy nasze ręce nie będą już ze sobą splecione. Bo przecież o własne szczęście zawsze warto walczyć.
|