Dlaczego płaczę nad przeszłością, zamiast cieszyć się, tym co jest? Dlaczego zawsze tak jest? Niby jest wszystko dobrze, wszystko się układa, ale mimo to tęsknisz za tym, co było. I po co? Skoro nie ma to jakiegokolwiek sensu. Może chcesz, by było tak jak dawniej? No właśnie PODOBNO jest tak jak dawniej. Więc po co to wszystko, po co ja się pytam. ;_; No bo chyba nie tak, że dla odmiany.
|