Udało się, bynajmniej tak mi się wydawało, dopóki Ty ponownie nie pojawiłeś się w moim życiu, tym razem nie pytając nikogo o zgodę, władowałeś się w moje harmonijne i jakże starannie poukładane życie z buciorami pełnymi brudnych wspomnień i fałszywych nadziei składanych mi w każdym twym uśmiechu, spojrzeniu, dotyku...
|