Szedł na pierwszy zdjęciowy dzień, niemal biegł dziś, bo spełniał się jego wielki sen. Na Piłsudskiego na światłach, leciał jak głupi, nie pomyślał, że 'beemką' jechał dzieciak co się upił i nie wróci dziś do domu, nie zrealizuje pasji, nie zobaczy już żony, i na chuj był ten casting. czarny wóz, krew, gorący asfalt, ciała dwóch kobiet i ciało Marka, i szok mieszkańców, krzyki dzieci, brudna prawda -scena jak z filmu, w końcu chciał w jakimś zagrać. /TMK aka Piekielny
|