[ 2 ] zeskoczyłam, a zaraz za mną M, odwracam się, patrzę, a kumpel dostaje buta na mordę, nie ukrywam, że zajebiście mnie to przeraziło. Nic innego nie pozostaje jak uciekać. Nigdy nie byłam równie przerażona, jak w tamtej chwili, serce mi łomotało jakbym zaraz miała zejść na zawał. Biegniemy, przed siebie byleby oddalić się od tamtego miejsca. Może wydawać się śmieszne, ale uratowała nas plebania, za którą mogłyśmy się schować. Obie zdyszane, M. to bawiło, ale do czasu, gdy znów usłyszałyśmy kroki, praktycznie po drugiej stronie ściany. Z nerwów i strachu wstrzymywałyśmy aż oddech, zeby nie usłyszał nas czasem. Poszedł, mogłyśmy spokojnie wrócić do domu i zakończyć naszą jakże pełną atrakcji noc, której z pewnością nigdy nie zapomnę. I tak, marzyłam wręcz po tym, by słuchać gadania M, leżąc już spokojnie z nią w łóżku ' no Boooże, wracamy tam, nie może się zmarnować 0.5 l wódki ' hahhaha, tak, uwielbiam tą wariatke i nasze wspomnienia, które mimo wszystko są zajebiste
|