a co jeśli zniknę? jeśli, któregoś dnia tak po prostu nie podniosę się z łóżka, nie otworzę oczu, nie wezmę kolejnego oddechu w płuca? nie, nie odpowiadaj. wystarczy mi ta obojętność, która wręcz z Ciebie emanuje. jestem pewna, że nie zauważyłbyś zmiany, tak po prostu, kolejna, którą można puścić w zapomnienie. nie widzisz we mnie nic prócz fizyczności, prócz dobrego materiału do zaspokojenia pożądania. co dziwne, zrozumiałam to, zrozumiałam i chcę ruszyć do przodu. ale nie potrafię, za bardzo Cię kocham.
|