Ale nawet Cię podziwiam, że po wyjaśnionej sytuacji byliśmy jak przyjaciele, dzwoniłeś codziennie, potrafiliśmy rozmawiać kilka godzin, a najkrótsza nasza rozmowa trwała pół godziny :D Przyjeżdżałeś z drugiego końca Polski, aby się tylko ze mną zobaczyć, a tak często mnie wtedy nie było i wcale nie byłeś zły. Krzyczałeś, abym uważała na siebie gdy dowiedziałeś się o wypadku, czułam że mogę podzielić się z Tobą wszystkim, czułam że to wszystko może na nowo wrócić.
|