- odejdź ode mnie.- wyszeptała z zamkniętymi oczami. słyszała jak krzyczał, że tego nigdy nie zrobi,dlatego odwróciła sie i pobiegła w drugą stronę. czuła, jak ktoś ją mocno łapie i trzyma. krzyczała i błagała, żeby ją zostawił. - nigdy nie odejde! - krzyczał. - Nigdy nie pozwole, żeby ktokolwiek cie skrzywidził. - Nie musisz tego robić, bo to ty mnie skrzywdziłeś. - puścił ją, a ona stanęła naprzeciwko niego. ramiączka sukienki spadły z jej ramion, a jej włosy były całe rozczochrane. zaczęła płakać, widziała, że w jego oczach też znajdują sie łzy. podbiegła do niego i wtuliła się. - kocham cie, kocham cie. - powtarzała. - nie zostawiaj mnie, nie rań mnie błagam. - mówiła. a on jedynie potrafił odwzajemnić jej uścisk i szeptać, że obiecuje i kocha.
|