I na koniec dnia małe zastanowienie... Kiedy można powiedzieć z czystym sumieniem, że mijający dzień był dobry?
Bo czy w dobrym dniu może pojawić się smutek, zwątpienie, ból, łza? Czy dobry dzień nie powinien być słoneczny, ciepły i przynosić radość i uśmiech? Czy na każdym kroku nie powinno spotkać nas coś dobrego... Gdyby jednak tak miało być to ile "dobrych dni" człowiek by miał w swoim życiu?
|