Myślałam że to będzie na tyle jednak widzę, zaintrygowało cię to. Chcesz więcej. Wymieniamy coraz więcej zdań. Już wiesz. Moje nerwy. Twoje spojrzenie. Wszystko jasne. Nie do odpisania co odczuwam wewnątrz. Nie mówiąc już o samym pierwszym spotkaniu. Boisz się, mimo iż tak nam dobrze się rozmawia. Ja to rozumiem i jestem cierpliwa. Momentami nie wytrzymuję. Daję upust złości i poczuciu niestabilności jakie mi dajesz. Mówię - ok. that's it. Impuls z twojej strony i już znów się zatracam. Pewnie robisz to nieświadomie, a ja głupia robię sobie nadzieję. Ech, tak mało czasu pozostało. Nie mogę tego przeboleć.
|