Siedzę na ławce widzę kolesia z ciekawym stylem, ciągle roześmiany, pewny siebie. Nie jestem nawet zafascynowana. Skądś go kojarzę. Biologia - ryzykuję ochrzanem od nauczycielki gapiąc się ciągle w okno gdy ma wf. Sama nie wiem co ale coś przykuwa mój wzrok w jego stronę. Ranek zanim rozpoczynają się zajęcia siedzę przed salą ,obok mnie koleżanka, beztrosko rozmawiamy. Widzę go siedzi idealnie na przeciwko mnie nawet w tej samej pozycji. Lekko zerka w moją stronę, widzę to kątem oka. Lekcja na drugim końcu szkoły,jak ja tego nienawidzę tyle ludzi, lecz wiem już, że zaraz mnie minie.Znów widzę jego spojrzenie, odwracam wzrok. Stoję z koleżanką przed salą,idzie on. Coś każe mi odwrócić głowę, mijasz mnie dzielą nas milimetry czuję twoje spojrzenie, udaję nie zainteresowaną. Już wiem skąd go znam przypominam sobie minuty w których go widziałam. Nie było ich wiele. Maleńki impuls spowodowany zbyt dużą ilością alkoholu. Tylko wpis. Piszesz do mnie. Wymieniamy kilka zdań. Cisza.
|