stojąc przy ołtarzu spojrzała mu w oczy . chciała jeszcze raz zobaczyć go takiego jakim jest teraz . zaraz będą po ślubie , wszystko przecież się zmieni . patrzała tak w te zielone oczy i wiesz co ? poraz pierwszy od kilku lat pożałowała , że nie są one brązowe . że nie należą do niego . coś ją zabolało . coś starego , zakopanego pod stertą zmartwień i sztucznego szczęścia . to jej dawna miłość . obudziła ją w sobie i teraz domagała się , by wpuściła ją już na dobre do swego serca , tak jak kiedyś . zacisnęła pięści , powstrzymała łzy . uśmiechnęła się słabo i wypowiedziała ledwo słyszalne : tak . nie mogła pozwolić , by dawne uczucie do tamtego zrujnowało jej życie .chciała je raz na zawsze pogrzebać , choć dobrze wiedziała , że tak naprawdę to ono nigdy nie umarło
|