|
twoj_aniol.moblo.pl
Tak trudno jest zebrać się w sobie. Powiedzieć dam radę i dać. Zawalczyć. Utrzymać motywację. Nie patrzeć wstecz. Nie przejmować się zdaniem innych. Dążyć do celu. Wcią
|
|
|
Tak trudno jest zebrać się w sobie. Powiedzieć "dam radę" i dać. Zawalczyć. Utrzymać motywację. Nie patrzeć wstecz. Nie przejmować się zdaniem innych. Dążyć do celu. Wciąż zaparcie iść do przodu. Nie odpuszczać, gdy pojawi się błahy problem. Nie wylewać łez. Nie czekać na czyjąś pomocną dłoń. Tak trudno jest pokonać w sobie tę blokadę, która nie pozwala na więcej i przez którą tak wiele tracimy. Tak trudno jest wygrywać, kiedy nie ma się chęci na walkę, kiedy wszystko to, co dotychczas było siłą, utraciło się na zawsze. [ yezoo ]
|
|
|
Może nagrody Nobla w jakiejś kategorii, I życia w stanie choćby lekkiej euforii. Do tego wiele zdrowia, kondycji, miłości, Dużo radości z życia i wiecznej młodości:):*:*:*”
|
|
|
„Z świątecznego korzystam zwyczaju, By przesłać życzeń tyle, ile kwiecia w maju I życzyć Wam naprawdę z całą serdecznością By święta napełniły Wasze dusze radością. Czegoż jeszcze Wam życzę? Zdrowia i dostatku! Szóstki w Totka, a także ogromnego spadku! Siedmiomilowych butów i czapki niewidki, Spełniającej życzenia malej złotej rybki Kury ze złotym jajem, Lampy Aladyna, Sezamu Ali Baby i szczodrego dżina, Niebieskich koralików, zwierciadeł magicznych, Dywanów latających i talentów licznych. Samych miłych perspektyw, uwag błyskotliwych, Wielu ludzi przyjaznych, niewielu życzliwych. Masy sukcesów małych, wielkich, gigantycznych, Poklasku i uznania i awansów licznych. Mieszkania w Nowym Jorku, willi w Kopenhadze, Przytulnej garsoniery gdzieś tam w Czeskiej Pradze, Rezydencji we Włoszech, w Alpach malej chatki, A w południowych Indiach plantacji herbatki. Super rancho w Meksyku, pałacu w Pekinie I innego schronienia w wybranej krainie. Rejsu dookoła świata, gdzieś w nieznane wypraw ...
|
|
|
Wiadomość. Sms. Bezinteresowny, wirtualny uśmiech. Telefon. Pierwsze spotkanie. Wsłuchiwanie się w Jego głos. Wsłuchiwanie w każde słowo, jakby osobno znaczyły coś innego. Pierwsze muśnięcie dłoni o dłoń. Oswajanie się. Strach. Obawa. Pierwszy uśmiech przed lustrem. Szczęście. Pierwsze wyszeptane :' Cieszę się, że jesteś.
|
|
|
Moje marzenia? To biec wzdłuż rzeki nasłuchując rechotu żab. To usiąść na ławce w parku i oglądać otaczające mnie szczęście. To wyjście na spacer gdy słońce stara się rozjaśnić dzień lecz co chwilę niknie za chmurami. To śpiew ptaków o poranku i on tuż obok czule mnie obejmujący nawet przez sen. To uśmiech na jego twarzy gdy zrobię jego ulubione śniadanie i pozwolę całować się do południa. To cichy szept uczuć wywołujący ciarki na plecach. To oglądanie zachodu słońca i pogoń za nim. To piknik z tym jedynym i jego wzrok mówiący "jesteś moim światem". Moje marzenie? To każdy dzień tutaj, na ziemi, w miejscach które uwielbiam i ludźmi których kocham. Moje marzenie to jego niebieskie oczy w których zobaczę wszystko czego pragnę./bekla
|
|
|
A jednak dałam radę... Tyle nieprzespanych nocy, niespokojnych myśli, natłoku wspomnień, strachu o kolejny dzień bez Ciebie- to już wszystko minęło. Zrozumiałam, że był jakiś powód przez który zostawiłeś mnie z dnia na dzień. Może tak właśnie miało być. Czy przestałam Cię kochać? Chyba tak, ewentualnie uświadomiłam sobie, że już nic nie mogę zdziałać. Co mogę Ci powiedzieć? Dziękuję, że byłeś.
|
|
|
Mówi się, że ludzie są jak listy wysyłane nam przez Boga. Jeśli to prawda to byłeś listem z bardzo trudną do zrozumienia treścią, ale na pewno z treścią, która zapada głęboko w sercu. Nie znam odpowiedzi dlaczego Bóg właśnie mnie wybrał jako adresata tego listu, ale cieszę się, że choć przez chwilę mogłam trzymać go w swoich dłoniach. Dziękuję. / he.is.my.hope
|
|
|
Może to dziwne, ale idealnie pamiętam ten dzień, dzień w którym Cię poznałam.
|
|
|
Pokochałam Cię, chociaż nawet nie wiem w którym momencie. Myślę, że to stało się bardzo szybko, niemalże na samym początku. A ja, ja taka głupia nie rozumiałam, że miłość potrzebuje czegoś więcej niż Ci wtedy dawałam. To chyba wszystko przyszło za szybko, bo tak nagle dostałam ogrom szczęścia i myślałam, że ono już nigdy nie zniknie. Byłam taka naiwna, taka zaślepiona, ale kochałam Cię i tęskniłam zawsze wtedy gdy nie było Cię przy mnie. I zawsze chciałam dla Ciebie jak najlepiej, bo tylko Ty się liczyłeś. Ale przepraszam, przepraszam, że nie potrafię kochać tak jak powinnam, że jestem taka marna, słaba, że nie podołałam. Och. Oboje się zagubiliśmy, teraz to wiem, że to wszystko, co się wydarzyło to nie tylko Twoja wina. Bo to prawda, że wina zawsze leży po środku i tutaj było tak samo. I nie mogę sobie tego wszystkiego wybaczyć
|
|
|
Wtedy nie wiedziałam czym jest prawdziwe życie. Byłam zbyt głupia aby pojąć niektóre sprawy i to dlatego popełniałam tak wiele błędów. Nie jestem bez winy, to ja pozwoliłam abyś zniszczył nasz związek. To ja zrobiłam zbyt mało, aby uratować to co nam zostało. Zbyt cicho prosiłam byś został, ale sądziłam, że to tak oczywiste iż pragnę tylko Ciebie. Wcześniej był moment kiedy bałam się, że jednak naprawdę odejdziesz, ale jakiś głosik w mojej głowie mówił, że się na to nie odważysz. A ja tak uparcie w to wierzyłam i przegapiłam moment kiedy powinnam Cię zatrzymać. Chociaż minęło tak wiele czasu to ja do tej pory nie mogę sobie tego wybaczyć i marzę o innym życiu kiedy znów byłabym Twoją dziewczyną i miałabym szansę naprawić wszystkie swoje błędy, kochając Cię przy tym jeszcze mocniej niż kochałam Cię wtedy. / napisana
|
|
|
"Bo to miała być przyjaźń na całe życie, no ba przecież wszyscy nam zazdrościli takiego kontaktu i zrozumienia. tej swobody i umiejętności wysłuchania, doradzenia i pocieszenia. bo to każda chwila spędzona razem, bo to dwa takie same charaktery, bo to dużo śmiechu, dużo łez i zmartwień. bo to wszystko co mieliśmy, kurwa naprawdę mieliśmy szczęście trafiając na siebie, a teraz co? spierdoliliśmy to do perfekcji, zmieniając się nie do poznania. I zamieniając przyjaźń w miłość, której teraz już też nie ma. "
|
|
|
"Nie łudź się, nigdy o nim nie zapomnisz, ale też bądźmy realistami. Nauczysz się bez niego żyć, powoli odbudujesz swój świat, kawałek po kawałku. Puste dni wypełnisz czymś innym i właściwie to wrócisz w końcu do czasu sprzed poznania go. Nie, nie będziesz kochać go po grób, nie, nie spierdolił Ci życia, a zaledwie kilka miesięcy. Nie myśl, że już nigdy się nie zakochasz, że żaden już nie będzie tak cudowny. Jeszcze nie teraz, a za jakiś czas będziesz szczęśliwa i podziękujesz losowi, że z tamtym Ci nie wyszło i mogłaś poznać prawdziwą miłość."
|
|
|
|