Mimo że już zamknęłam rozdział z nim i wszystkie tematy odnośnie jego powinny mi być obojętne lecz w praktyce wcale tak nie jest... nie to że oczekuje coś od niego bo wcale tak nie jest. Chodzi o to że, po prostu nie umiem nic nie powiedzieć w jego sprawie gdy mówią o nim źle, owszem jest on dupkiem ale to indywidua sprawa między mną a nim. Ludzie którzy go nie znają, tylko słyszą o nim to czy tamto od innych osób i przypadkiem widzą go na ulicy, wyrażają się tak i owak... Nie wiem czemu tak jest ale nie umiem udać że tego nie słyszę, potaknąć czy udać że mi to obojętne... próbuje naprostować to co mówią. Czy słusznie że wypowiadam się w jego sprawie? hmmm sama nie wiem ale tak na prawdę to mimo tego co czasem mówię o nim, to że jest mi wszystko jedno co się z nim dzieje czy co ludzie o nim mówią... nigdy nie był mi obojętny i nie będzie.
|