piątek - ja siedze w domu, już kolejny dzień jestem odcięta od rzeczywistosci na którą mam kompletnie wyjebane. dobijaja mnie smutne, zawiedzione twarze i pary których jest pełno wokół, podczas kiedy moje serce jest pęknięte na wskroś, kiedy leże bezradnie na środku pokoju wpatrzona w sufit i tak naprawdę nic nie wiem. nie wiem czy o mnie myślisz, gdzie jesteś, co robisz, co czujesz i kurwa naiwnie czekam na pieprzonego esemesa - tak, wiem, nie mam się co łudzić - i tak nie napiszesz zimny, przepełniony kłamstwem skurwysynie.
|