Przepraszam za siebie, za to jaka jestem, a raczej za to jaka nie jestem. Za to, że ranię. Nie chcę ranić. Chcę unosić was ponad chmury. Chcę wam dodawać skrzydeł, a nie je przycinać. Wiem, nie wychodzi mi to. Staram się. Może po prostu nie jestem na tyle dojrzała, by mieć w swoim życiu WAS. Chyba muszę dorosnąć, a wcale nie chcę. Przepraszam, że jestem dzieckiem. Ale tak jest lepiej, świat wtedy nie jest aż taki zły. Przepraszam za swój upór i bezczelność, którą mam we krwi. Przepraszam, że czasem krzyczę. Przepraszam, za zbyt wylewne okazywanie uczuć, za płacz, ale to on oczyszcza mnie i moje serce. Przepraszam, że jestem nachalna, ale nie lubię być sama. Wtedy pożerają mnie moje myśli. Przepraszam za obarczanie was swoimi problemami. Przepraszam, że was kocham. Przepraszam za siebie. Przepraszam, że jestem.
|