Wiesz, chyba po raz kolejny się poddaję i przestaję o Ciebie walczyć. Przecież to nie ma sensu. Przyjaźnimy się od tylu lat, a Ty zamiast okazać trochę empatii coraz częściej obdarzasz mnie odrzuceniem. Nie rozumiem tylko dlaczego tak się dzieje. Czy w ostatnich dniach, jakoś specjalnie Cię uraziłam, zraziłam Cię czymś do siebie, że postanowiłeś mi wprost mówić o tym co złe, co Ci się ponownie we mnie nie podoba, jakbym nigdy o tym nie wiedziała? Znałeś mnie na wylot, od samego początku. Praktycznie wiedziałeś o wszystkim, jak się zachowam i co odczuję czytając Twoje słowa, ale nie powstrzymałeś się przed niczym. Zrozumiałam dzięki temu właśnie, ile to wszystko dla Ciebie znaczyło.. Dziękuję.
|