Dokładnie 2 miesiące temu siedziałam z Tobą w kawiarni i przecierałam nieustająco lecące, słone łzy. Ty delikatnie trzymałeś moją dłoń w swojej i starałeś się pocieszyć. Mówiłeś, że to rozstanie tylko na jakiś czas, że przerwa dobrze nam zrobi, że to dla mojego dobra. Zapewniałeś mnie o swoim uczuciu delikatnie całując w czoło. Dobrze wiedziałeś, że taki gest wiele dla mnie znaczy. Kazałeś zachować mi pierścionek od Ciebie mówiąc, że to dowód Twojej miłości, która jest w stanie przetrwać wszystko. Mówiłeś to wszystko tylko po to, żeby zrobiło mi się lepiej? Żebym nie zrobiła niczego głupiego? Żebym nie poczuła się jak zdeptane gówno? Po co obiecywałeś, że zawsze będziesz przy mnie, skoro był to tylko głupi blef? Już teraz nie wiem, które słowa wychodzące z Twoich ust były kłamstwem, a które prawdą. Zastanawia mnie, kiedy tak naprawdę podjąłeś tą decyzję. Co Cię do tego skłoniło …
|