Po sześciu miesiącach milczenia dzwonisz do mnie i prosisz o spotkanie. Mówisz, że zrozumiałeś, że przepraszasz. Chcesz dostać ode mnie ostatnią szansę. Problem w tym, że Twój limit "ostatnich szans" wyczerpał się już dawno, bonusów świątecznych też nie dostaniesz. Więc z łaski swojej spierdalaj z mojego życia.
|