pierwszy raz od dawna rozmawiałam z tatą o nim. tak niby bez uczuciowo, udając że zapomniałam jak stawał nam na drodzę do szczęścia, udawałam, że nawinięty temat jest mi cholernie obojętny , bo przecież on to przeszłość . a tak na prawdę, z każdą sekundą mój oddech stawał się coraz cięższy , nie wspominajac o bezradnym się sercu, które na dzwięk jego imienia dostawało szału. [ kocham_skurwiela ]
|