PART1: To już ósme święta Wielkanocne bez Ciebie... Czy coś się zmieniło...? Raczej nic... Ból jest ten sam, tęsknota wręcz nasilająca... Naprawdę miałam nadzieję, że kiedyś będzie mniej bolała ta świadomość, że nie ma Cię już tu z nami - przeliczyłam się.... Byłam naiwna, kiedy wszyscy mówili "za jakiś czas będzie lepiej", a ja w to głupia wierzyłam, łykałam ich słowa jak gdyby miało to jakieś znaczenie.... Przecież wiedziałam, że nigdy nie będzie nawet po części tak jak przed tym wszystkim! Ale chciałam wierzyć.... Chciałam wierzyć, że pewnego rodzaju stabilizacja znowu będzie... Ta szczera radość, to szczęście, które u nas gościło każdego dnia doskonale zna progi naszego domu, ale już nie przychodzi z taką lekkością jak kiedyś. Przebija się przez sterty spraw, przez blizny strat i bruzdy innych zdarzeń. Radzimy sobie, ale nie emanujemy już takim pozytywnym nastawieniem...
|