Każdy z nas jest aniołem, który szuka pomocy. Każdy z nas potrzebuje pomocnej dłoni, która pomoże się nam podnieść nawet gdy czujemy, że już po nas, że nie jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować, oddychać, spać. Kiedy leżymy i patrzymy się prosto przed siebie z tym przeraźliwie pustym wzrokiem, ignorując cały świat dookoła. Kiedy zanika naturalny odruch ratowania się, zmniejszania swojego bólu. Wtedy jest ona najbardziej potrzebna. Ale większość ludzi boi się pomóc, jest na to nieczuła, bo boi się, że pomagając tej osobie sam zatracić się w jej bólu i pustce, i nie będzie z tego wyjścia.
|