jechali coraz szybciej i szybciej. z początku nie przeszkadzało jej coraz więcej kilometrów na godzine, ale kiedy w lusterku zauważyła jego twarz, na której teraz malowała się nienawiść, wściekłość, zaczęła krzyczeć, aby zwolnił. on nie zareagował, jechał jeszcze szybciej mijając kolejne samochody, autobusy, zakręty.jej ręce zrobiły się śliskie od potu ale dalej próbowała się trzymać, wyciskała z siebie ostatki sił, próbowała krzyczeć, płakała, ale on dalej nic. zamknęła oczy i pozwoliła, aby wszystko działo się tak, jak się miało dziać. powierzyła swoje życie jemu, choć oczy, które płakały i mózg, który krzyczał sprzeciwiały sie do ostatnich granic.
|