Lód w mojej krwi rani moje żyły i czuję chłód kolejnych dni, które pewnie jeszcze przeżyję. Znów tylko ból zaciska mi pętle na szyi. I nie rozumiem słów, którymi mówią do mnie inni.
Ich pragnień, ich gestów, ich wyrazów ich twarzy, ich prawdy, ich szczęścia i chyba nawet ich marzeń. Weź mnie za rękę i zaprowadź na krawędź i stój tam ze mną, aż się zmęczę i spadnę. Możesz mnie mieć, więc mnie weź, nie martw się o mnie. Za darmo możesz mnie zachować lub zapomnieć. Bierz co chcesz z czymkolwiek będzie Ci wygodnie. Wypluwam krew otwartą raną w moim sercu. Nie chce umierać a samotność jest mordercą. Chce się tanio sprzedać i móc utkwić w Twoim szczęściu. Nic mi nie potrzeba, zabierz mnie wszystko jedno gdzie. / Pezet ♥
|