Temat pierwszej, nieodwzajemnionej miłości nie jest mi obcy. Jest jak skok przez skrzynię, z którym także musiałam się uporać i dać radę. Oba te zjawiska wiele mnie nauczyły, ale zostawiły także po sobie kilka pamiątek. Uczucie miłości, którego wszyscy chcą doświadczyć, wycięło mi dwie literki na nadgarstku tworząc Jego inicjały. Nie, nie zrobiły się same. Musiałam im w tym pomóc. Żałuję teraz. Z własnego ciała, do którego i tak nie płonę sympatią, zrobiłam pamiętnik. Czym się wykazałam? Odwagą, tylko dlatego, że większość moich rówieśniczek posrałoby się w gacie, nim dotknęłoby żyletką skóry? Czy może brakiem rozumu, bo nie pomyślałam o konsekwencjach? Podobnie postąpiłam ze skokiem. Uparłam się. Chciałam przeskoczyć i musiałam porządnie się poobijać o skrzynię by przejrzeć na oczy. Jak teraz się opamiętałam? Nie pytaj. Nadal mi się to nie udało i nie mam genialnego pomysłu by to zmienić. / kinia-96
|