I.Nic się nie zmieniło. Codziennie staram się włączać stary numer gadu i tam zaglądać wyłącznie do archiwum, gdzie są rozmowy z Nim. Lubię do tego powracać. Nie ma takiej chwili, aby ten uśmiech co był wtedy nie pojawił się więcej na mojej twarzy. Ciągle jest to samo uczucie co wtedy, gdy pierwszy raz z Nim rozmawiałam pisząc to wszystko. Chociaż czas biegnie, to mając tamte słowa przed oczami mam wrażenie, jakby coś się zatrzymało w jednym miejscu, jakby nic się nie ciągnęło dalej. Wyłącznie tamten moment i ten stan, kiedy serce przyspieszało, jak widziałam odpowiedź od Niego. Teraz tego nie ma.. Nie ma, bo wiem, że to moja wina. Nie piszę, cały czas praktycznie milczę, ale roztargnienie, które się pojawiło nie pozwalało mi racjonalnie myśleć o niczym. Pieprzenie o głupotach to było moim zdaniem mocne przegięcie, a nie chciałam przecież pisać o tym co się dzieje, jak płaczę po nocach, że ukrywam to wszystko w sobie, bo się czegoś boję.
|